środa, 18 kwietnia 2007

BACZNOŚĆ

I doczekaliśmy się Bartoszek zerwał się na równe nogi,
tylko po co? Nawet więcej usiadł na tronie i to wcale nie
bezproduktywnie,ale w tym przypadku chociaż wiadomo w jakim celu.
Pesymistycznie prorokuję, że niestety będzie już siadał - co prawda na
różnych tronach - ale za to do końca życia. Niektórzy w naszej rodzinie
tak polubili prasówki na tronie, że wpadli w szpony nawyku - na
szczęście nieszkodliwego.
Teraz z innej sfery. Przeróżne symulacje fotograficzne
Agnieszki dowodzą niezbicie dualizm biednego Bartoszka; od włosów
do nosa - ciocia Magda , od noska do szyjki - cała mama Agnieszka. Tak
przynajmniej dokumentują fotki archiwalne i aktualne oraz moja
percepcja rzeczywistego otoczenia. Czy ktoś widzi to inaczej?
Wszystkie powyższe wydarzenia i refleksje docierają do mnie
przy letniej, a właściwie upalnej, nietypowej kwietniowej aurze i
bajecznie kwitnącej przyrody. Oby tak sprzyjająca temperatura i
pogoda utrzymała się przynajmniej do listopada!! Mielibyśmy wtedy piękne
lato tego roku. Jak będzię - zobaczymy.

Brak komentarzy: