niedziela, 9 listopada 2008

Burn After Reading (2008)


Burn After Reading (2008) to film na miarę The Hudsucker Proxy (1994). Równie zabawny i nieprzewidywalny. Niby prosta komedia pomyłek, ale nikt normalny by takiej fabuły nie wymyślił. Brat Pitt jak zawsze genialny, Malkovich uroczo wulgarny, Clooney wyjątkowo wybitnie nierozgarnięty. Same postaci wystarczyłyby, żeby się dobrze oglądało, a tu jeszcze absurdalnie komiczna akcja ("ale do Ruskich???"). No i pomimo, że zwykle wulgaryzmy są dla mnie oznaką naturalizmu (rzadziej) i braku smaku (częściej), to tu wulgarne neologizmy naprawdę podkreślają komiczność sytuacji. Po dziwnym No Country for Old Men (2007) Coen'owie znów na topie (moim).

Pamięć i rodzinne spotkania.


1 listopad zawsze powoduje refleksyjną zadumę nad przemijaniem ale jest tez okazją do rodzinnych spotkań, na które brak czasu podczas codziennej gonitwy.Tak jak w minionych latach odwiedziliśmy rodzinne groby w Koźlu, Zebrzydowicach, Bohuminie i oczywiście w Raciborzu.Bartoszek po raz drugi odwiedził prababcię i po raz pierwszy zaprezentował się u rodziny po Czeskiej stronie. Jakby wyczuwał wagę i znaczenie chwili zachowywał się ze spokojną godnością i zainteresowaniem w stosunku do nowych miejsc, osób i czynności. Najbardziej chyba mu się podobała jazda terenówką z ciocia Magdą na tylnym siedzeniu.
Posted by Picasa

Zabytki i... wiedeński strudel


18-19 października 2008 jak co roku Dzien Nauczyciela spędziliśmy na wycieczce - tym razem w Cieszynie i Węgierskiej Górce.
Heniek - tez jak zwykle -dojechał i zwiedziliśmy w Cieszynie miejsca, w których się nie bywa.Miasto ma wiele interesujących zabytków, zwłaszcza baszta, która znajduje sie na 20-złotowym banknocie.Zmęczeni zwiedzaniem odpoczęliśmy w pięknej zamkowej kawiarni przy wspaniałym wiedeńskim strudlu. Ciekawe dokąd pojedziemy w następnym roku ?
Posted by Picasa