Then She Found Me
pogmatwane losy ludzkie...
Faktem jest, że po Helen Hunt spodziewałam się więcej...czekałam, że jej (wyreżyserowane przez nią) filmy będą mocne...poruszające...mające wpływ...
A tu prawie zwykły film obyczajowy...no ale „prawie” wiele zmienia...
Szczerze polecam, mile spędziłam czas, w porównaniu do 25 poprzedzających ten film seansów...Już ta subiektywne statystyka każe mi wystawić temu obrazowi dużego plusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz