po tym i tym można było poznać, że ostatnio wróciłem do swojej pierwszej pasji (grania, rysowanie było później)
2011.01.03: niechcący wylicytowałem za 20,- stare Game Boy Advance i zacząłem dzióbać w Mario vs. Donkey Kong
po 3 m-cach wolnych chwil (w ustronnym miejscu :) przeszedłem 6 światów...
oczywiście spodziewałem się dodatkowej planszy...
ale po niej (w stylu klasycznego DK - w którego pytałem w zadymionym klubie gier ćwierć wieku temu -> ej, a zauważyliście ten motyw DK w Megamind - w czasie szkolenia leciały beczki na ścianie budynku)
i po napisach końcowych mam dodatkowe 6 światów Plus
a chciałem napisać, że skończyłem -> ambiwalentne uczucie :)
może napiszę kiedyś, jak z Bartoszem skończyliśmy Donkey Kong Country
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz